Rok 2021 – przełomowy w kwestii odkryć kosmicznych.

Jak donosi Polska Akademia Nauk i NASA, rok 2021 może być rokiem wielkich odkryć kosmicznych. Rozpocznie się m.in. poszukiwanie życia na Marsie i podobnych do Ziemi egzoplanetach

Chociaż pandemia koronawirusa opóźniła niektóre plany naukowe z 2020 roku, 2021 zapowiada się jako rzadko spotykany rok nauki – informuje dyrekcja Misji Naukowych NASA. Na Marsa ruszyły trzy misje, obserwacje rozpocznie nowy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, w toku są też plany powrotu ludzi na Księżyc. Dodatkowo w ramach nowej misji ma zostać zbadana powierzchnia Merkurego, a misja Solar Orbiter wejdzie w fazę obserwacji.

Mars w oblężeniu

Rok 2021 będzie szalenie ciekawy w kwestii badań kosmicznych, a w szczególności Marsa. Po raz pierwszy mamy do czynienia z prawdziwym wyścigiem na Marsa. Amerykanie, Chińczycy, Zjednoczone Emiraty Arabskie, wszyscy wystrzelili sondy w kierunku Marsa i one spotkają się na orbicie marsjańskiej już niebawem podkreśla dr hab. Piotr Orleański, kierownik Laboratorium Satelitarnych Aplikacji Układów FPGA w Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Co 26 miesięcy Ziemia i Mars znajdują się wyjątkowo blisko siebie, dzięki czemu każdy statek kosmiczny opuszczający Ziemię ma do pokonania mniejszy dystans na Czerwoną Planetę. W 2020 roku na Marsa zostały wystrzelone trzy misje – chińska Tianwen-1, sonda Zjednoczonych Emiratów Arabskich i łazik Perseverance NASA.

Sonda Al-Amal należąca do Zjednoczonych Emiratów Arabskich to pierwsza misja międzyplanetarna w świecie arabskim. Sonda pozostanie na orbicie przez marsjański rok – odpowiednik 687 dni na Ziemi, aby zebrać informacje o atmosferze Marsa. Wylądować na Czerwonej Planecie ma z kolei chińska sonda Tianwen-1, która zawiera orbiter, rozkładaną kamerę, lądownik i łazik, które mogą wysyłać wiadomości na Ziemię. Łazik Perseverance NASA będzie zaś szukać dowodów na istnienie życia, badać klimat i geologię Marsa oraz zbierać próbki, które w następnych misjach trafią na Ziemię. Pod łazikiem znajduje się helikopter Ingenuity, pierwsza tego typu maszyna, która będzie latała na obcej planecie.

Na orbicie marsjańskiej pracują też amerykańskie i europejskie orbitery. Od 2003 roku Mars Express, orbiter Europejskiej Agencji Kosmicznej, a od 2016 roku orbiter ExoMars, na obu są obecne instrumenty, w których budowie uczestniczyło Centrum Badań Kosmicznych – mówi dr hab. Piotr Orleański. Ten wyścig bardzo przybrał na rozmiarach.

Międzyplanetarne misje

Rok 2021 będzie przełomowy nie tylko pod względem odkryć na Marsie. Amerykański program Artemis, który ma docelowo wysłać na Księżyc pierwszą kobietę i mężczyznę w 2024 roku, jest jeszcze na początku drogi, ale już trwają przygotowania do próbnego lotu bez załogi. Z kolei NASA i jej Volatiles Investigating Polar Exploration Rover, czyli VIPER, stworzy pierwszą mapę zasobów wodnych Księżyca.

Europejska Agencja Kosmiczna będzie kontynuować misję Solar Orbiter, która wejdzie w fazę obserwacji, a także misję BepiColombo, czyli misję do Merkurego. Obie lecą już w kierunku swoich punktów docelowych. W 2021 roku będzie również kończona budowa JUICE, czyli satelity, który ma lecieć do księżyców Jowisza, ale też kilka innych poważnych projektów wymienia ekspert.

Teleskop nowej generacji

Na październik zaplanowano wystrzelenie Teleskopu Kosmicznego Jamesa Webba, który – wedle założeń – ma odpowiedzieć na pytania dotyczące naszego Układu Słonecznego, może wykryć światło z pierwszej generacji galaktyk, które powstały we wczesnym Wszechświecie po Wielkim Wybuchu, i zbada atmosfery pobliskich egzoplanet pod kątem możliwych oznak życia.

Dr hab. Piotr Orleański sugeruje, iż obecnie cały świat czeka na to, żeby ten teleskop zaczął działać, gdyż będzie on dużo bardziej zaawansowany niż teleskop Hubble’a czy Herschela, nie tylko pod względem technicznym, ale przede wszystkim dlatego, iż będzie posiadał znacznie większy zakres spektralny, czułość oraz rozdzielczość, co wpłynie na fakt, iż będzie to zupełnie nowa klasa teleskopu, który w końcu będzie mógł w jakiś sposób zastąpić Hubble’a na orbicie.

Kosmos coraz bardziej dostępny

Jak się okazuje, już ubiegły rok pokazał, że przemysł kosmiczny przechodzi metamorfozę. Zamiast ogromnych misji, do których przygotowania trwały latami, powstają też mniejsze, w tym prywatne misje.

Wszystkie duże konstelacje satelitarne są sponsorowane przez państwa, np. nasz europejski Copernicus to jest konstelacja budowana za pieniądze państw członkowskich Unii Europejskiej. Galileo, czyli konstelacja nawigacyjna, też jest sponsorowana, tak samo jak GLONASS, Beidou czy GPS – to są przecież misje sponsorowane przez państwa albo agencje kosmiczne. Natomiast SpaceX to jest przedsięwzięcie prywatne, które oczywiście weszło w tej chwili w kontakt z amerykańską agencją kosmiczną, ale nadal jest prywatne – zaznacza ekspert z Centrum Badań Kosmicznych PAN.