Obalenie teorii dominacji
Jeśli uważasz, że Twój pies nie słucha Cię, kładzie się w progu, rzuca się na jedzenie ponieważ chce Cię zdominować – jesteś w błędzie. W świetle współczesnych badań dominacja dotyczy tylko osobników tego samego gatunku. Skąd w ogóle wywodzi się ta popularna jeszcze wśród części osób teoria, stanowiąca podłoże stosowania wobec psów niehumanitarnych metod siłowych prowadzących do szeregu zaburzeń behawioralnych?
Otóż po II wojnie światowej trenerzy prowadzący zajęcia w szkołach dla psów wywodzili się głównie ze środowiska wojskowego, stąd też nazewnictwo takie jak{ komendy, tresura, posłuszeństwo do dziś jest obecne w czasie psich treningów. Nic więc dziwnego, że do szkolenia psów używano wówczas głównie metod awersyjnych. W Polsce najbardziej znanym popularyzatorem teorii dominacji był John Fisher, autor wielu książek w tym „Okiem psa”.a wydanego w 1990 roku. W potocznym rozumieniu dominacji jest ona często mylona z agresją. Według etologów, dominację definiować można jako relację pomiędzy dwoma osobnikami opartą na powtarzalnych interakcjach agonistycznych, podczas których jeden z osobników (dominujący) konsekwentnie wygrywa rywalizację o zasoby kosztem drugiego osobnika (podporządkowanego). Wyznawcy tej teorii uważają, że psy tworzą z nami stada, w których zawsze jest obecny samiec alfa, czyli ten, który robi wszystko na co ma ochotę, oraz podporządkowuje sobie innych członków sfory. Według tej teorii, powinniśmy więc zadbać, aby zdominować własne psy, zanim to one podejmą próby zdominowania nas. Miało temu służyć uzyskanie kontroli nad ich zachowaniem. „Zasady” mówiące o konieczności ustalenia właściwej pozycji w stadzie doprowadziły do dość absurdalnych zaleceń. Aby dobrze wychować swojego towarzysza, należało zachowywać się jak osobnik „Alfa”,jeść zawsze przed psem, przechodzić jako pierwszy przez drzwi, nigdy nie dawać wygrywać psu w zabawach, nie pozwalać psu siadać wyżej na sofie lub na szczycie schodów, zawsze ignorować go kiedy domaga się uwagi. Można sobie więc wyobrazić dość zabawne sytuacje, ilekroć właściciel niejako zmuszony był do jedzenia, gdy chciał nakarmić psa, przepychał się z nim w drzwiach i wzbraniał się przed głaskaniem przyjaciela z obawy na pozostanie przez niego „zdominowanym”.
Jednak od wydania tej książki minęło prawie trzydzieści lat, rozwinęły się diametralnie badania dotyczących zachowań psów i relacji pies – człowiek, co spowodowało, że pod koniec swojego życia sam John Fisher wycofał się ze swoich poglądów dotyczących teorii dominacji.
Teoria pozytywnego wzmocnienia.
Teoria dominacji, wyrosła opierając się na niesłusznych i błędnych obserwacjach społeczności wilków. Według niej przywódca jest zawsze silniejszy, zawsze ma większe prawa i przywileje i zawsze podporządkowuje sobie słabsze osobniki. Tymczasem, jak wykazały nowsze badania i społeczność wilków wcale nie jest zorganizowana w tak bezwzględny sposób. Niestety, kilkadziesiąt lat temu obserwacje były czynione jedynie na wilkach żyjących w niewoli, co doprowadziło do sformułowania błędnych wniosków o opartym na fizycznej sile, charakterze relacji między nimi, W stadach wilków żyjących na wolności nie spotyka się jednak zachowań konkurencyjnych czy agresywnych, a więc ich wzajemne relacje są zupełnie inne niż przypadkowo skojarzonych osobników żyjących w niewoli.
Kolejnymi argumentami zaprzeczającymi teorii dominacji są dowody na to, że poza nielicznymi wyjątkami, psy mogą stworzyć grupę tylko z przedstawicielami własnego gatunku, oraz iż w trwającym kilkanaście tysięcy lat procesie udomowienia pies przestał być wilkiem. Jego związek z nim jest dość analogiczny do związku człowieka z małpą, dlatego też nie powinniśmy się nim posługiwać. Pies w przeciwieństwie do wilka potrafi przystosować się do wszelkich ludzkich warunków i zmian.
Zgodnie z metodami dotyczącymi edukacji, sformułowanymi współcześnie przez Burrhusa Frederica Skinnera – psychologa, behawiorystę: podstawą szkolenia zwierząt powinny być nagrody, traktowane jako pozytywne wzmocnienie. Jest to metoda, która polega na dodaniu czegoś przyjemnego, na przykład smakołyku, do środowiska psa, aby wzmocnić (spotęgować) jego pożądane przez nas zachowanie.
W świetle najnowszych badań zastosowanie pozytywnego wzmocnienia przyspiesza uczenie się i rozwiązywanie problemów a kary i ból prowadzą do dezorientacji , pogarszają relacje między przewodnikiem a psem i uniemożliwiają skuteczne uczenie się.
Współczesne podejście i metody szkolenia psów opierają się na pozbawionym agresji i metod awersyjnych związku z psem, wykorzystywaniu jego naturalnych zdolności i motywacji. Zwierzę wykonuje Twoje polecenie, a Ty dajesz mu za to nagrodę, co powoduje, że Twój pupil powtarza pożądane zachowanie. Obecnie podczas szkolenia trenerzy zaczęli zwracać przede wszystkim uwagę na emocje psa i zaprzestali stosowania metod siłowych. Nagradzanie zwierzęcia sprawia bowiem, że osoba przewodnika zostaje skojarzona przez niego ze źródłem wszystkiego, co dobre. Szkoleniowcy, którzy propagują pozytywne wzmocnienie, często wykorzystują w swoich treningach kliker. Jest to proste urządzenie, którego dźwięk zawsze brzmi tak samo, a po jego wydaniu następuje upragniona przez psa nagroda.
Także eliminacja u psa zachowań, które są przez nas niepożądane, polegać może na wyuczeniu w ich miejsce, za pomocą metody pozytywnego wzmocnienia, zachowań,przez nas akceptowanych. Dzięki temu, nie tylko wzmacniamy naszego przyjaciela, ale też potrafimy go świetnie kontrolować.
Należy pamiętać, że stosowanie kolczatek, łańcuszków zaciskowych i innych akcesoriów sprawiających zwierzęciu ból, stanowi element negatywnego procesu wychowywania, prowadząc do poważnych behawioralnych zaburzeń i sprawia, że psy stają się niestabilne emocjonalnie oraz nieprzewidywalne. Dyskusyjne jest również używanie obroży elektrycznych.